Strefa lat 90. Kawał historii polskiej sceny tatuażu

Strefa lat 90. na Tattoofest Convention w Krakowie stanowiła niezwykłe wydarzenie, które miało miejsce po raz pierwszy w Polsce. Jej głównym celem było przybliżenie historii polskiej sceny tatuatorskiej, która powstała w naszym kraju po obaleniu systemu komunistycznego.


Konwent zgromadził 17 artystów, którzy byli pionierami tatuowania w Polsce. Przez dwa intensywne dni (10-11 czerwca 2023 r.) dzielili się oni swoimi doświadczeniami i opowiadali o tym, jak starali się zmieniać negatywne postrzeganie tatuażu w kraju, gdzie lata socjalizmu pozostawiły swoje piętno.

Tatuowanie w tamtych czasach nie było łatwe ani dostępne. Wykonywanie tatuaży wymagało nie tylko zdolności artystycznych, ale także rozwiązywania wielu problemów technicznych i społecznych.

Zawód tatuażysty był pełen wyzwań, a sam proces przygotowania się do pracy i wykonywania tatuażu wymagał cierpliwości i zaangażowania. Wielu młodych tatuatorów, którzy odwiedzili starszych kolegów, zadawało pytania o te czasy, wykazując autentyczne zainteresowanie historią polskiego tatuażu sprzed lat.

Odwiedzenie Strefy lat 90. stanowiło nie tylko okazję do rozmowy i dzielenia się doświadczeniami, ale przede wszystkim umożliwiło zrozumienie, że obecna generacja tatuatorów ma o wiele łatwiejsze warunki pracy i powinna doceniać to, co ma.

- Bardzo duże zainteresowanie naszą strefą było widoczne szczególnie przez młodszą część branży. To właśnie to ucieszyło mnie najbardziej i sprawiło mi osobistą radość, że młodzi tatuatorzy zadawali pytania o to, jak to było 30 lat temu. Dało mi to wiele energii, spotkania z tymi wszystkimi ludźmi było niesamowite i na początku jak Sławek zadzwonił do mnie, to powiedziałem, kto będzie chciał słuchać tych historii, a tu się okazało, że było duże zainteresowanie ludzi z Polski, jak i zagranicy. Mam nadzieję, że nasza strefa będzie kontynuowana w przyszłości, aby promować historię polskiego tatuażu - mówi Tomasz Skoczypiec.

Piotr Żurawski, Tomasz Skoczypiec, Sebatian "Junior" Jaryszek

Przygotowanie igieł do tatuażu w latach 90. wiązało się z nieuniknionymi poparzeniami palców i wdychaniem oparów kwasu podczas lutowania. Dlatego możliwość nauki tego procesu pod okiem doświadczonych Artystów stanowiła dla obecnego pokolenia tatuatorów wyjątkową gratkę i atrakcję. Ich entuzjazm i chęć poznania technik sprzed lat były wyraźnie widoczne.

"Młodzi" zdali sobie sprawę, że dzisiejsze warunki wykonywania zawodu są zdecydowanie komfortowe i bardziej przyjazne, a dzięki spotkaniu z weteranami branży, mogli docenić trud, jaki musieli oni włożyć w swoją pracę.

- Zaczęłam wierzyć w młodych ludzi, jednak nie wszyscy mają wyjeb… i chcą wiedzieć, jak było. Niesamowite było to, że chcieli lutować igły i ich to jarało! Prawda jest taka, że w Polsce tatuaż jest młodą dziedziną sztuki, ma zaledwie 30 lat. Pierwsze studia tatuażu artystycznego zaczęły się pojawiać w latach 90. Nie ma gdzie poczytać, czy się dowiedzieć jak było. Myślę, że to dobry czas, aby zadbać o naszą historię. Pozostawimy po sobie coś więcej, niż tylko tatuaże na naszych klientach (śmiech). Usłyszałam wiele wspaniałych słów od młodego pokolenia. Sami zaczynają zauważać, że dziś mają wszystko podane na tacy. Gdy pokazywałam jak, i ile czasu zajmowało przygotowanie jednego kompletu igieł, to stwierdzali, że nie daliby rady tak pracować i będą doceniać, co mają — przynajmniej tak twierdzili (śmiech). Tak naprawdę pierwszy raz nie miałam czasu na rozmowę z wieloma znajomymi, bo cały czas byłam na strefie i po prostu rozmawiałam z odwiedzającymi. Nie spodziewałam się takiego zainteresowani, chyba nikt się nie spodziewał. Jestem tak podjarana, jak młodzi tymi igłami – dodaje Dagmara Nawikas – Misiuk.

W ramach konwentu, nestorzy branży tatuażu oprócz nieskończonej ilości starych maszyn, zdjęć, wycinków z gazet przygotowali również mnóstwo wzorów inspirowanych latami 90., które były popularne w tamtym okresie. Wzory te pochodziły prosto z katalogów, które obowiązywały w każdym studio tatuażu. Chętnych na wykonanie małego tribala czy innego klasycznego wzoru nie brakowało, co świadczyło o ogromnym zainteresowaniu tym okresem i stylistyką z przeszłości.

Podczas dwóch dni festiwalu w Krakowie, organizatorzy Strefy 90. usłyszeli wiele ciepłych słów wsparcia i potwierdzenia, że nie podążają tą drogą sami. To świadczy o tym, że inicjatywy takie są nie tylko doceniane, ale również potrzebne dla rozwoju i zachowania historii polskiego tatuażu.

- Według Machiavellego ambicja jest tak silną namiętnością człowieka, że jak wysoko by nie zaszedł, to i tak nie będzie usatysfakcjonowany. Droga, którą wyznacza sobie człowiek ambitny, jest kręta i pełna zwrotów akcji. Nie wszyscy są w stanie nią podążać, bo wymaga to odwagi, wysiłku i wielu wyrzeczeń. Nie zawsze jest też zrozumiała dla innych i rzadko przynosi same korzyści. Finalnie, nagrodą za ponoszony trud, czy choćby próbę jego podejmowania, jest szacunek drugiego człowieka. W ciągu dwóch festiwalowych dni w Krakowie otrzymaliśmy dużo uznania, wsparcia i potwierdzenia, że nie jesteśmy na tej drodze sami. Dziękujemy! - komentuje Sławek Frączek.

Sławek Frączek - koordynator i współorganizator wydarzenia

Jeśli ktoś przypadkowo nie miał okazji odwiedzić Strefy lat 90. z pewnością ma powody do żalu. Jednak po pozytywnych reakcjach wszystkich zaproszonych gości, można przypuszczać, że możliwość obcowania z historią polskiej branży tatuażu na stałe wpisze się we współczesne święto tatuażu, jakim jest Tattoofest Convention w Krakowie.

- Wszyscy uczestnicy wymienionej strefy, byli bardzo pozytywnie zaskoczeni odbiorem. Znakiem tego, był to trafionym pomysł! Co do wrażeń… odnalazłem się na wielu zdjęciach, niektórych nawet nie znałem albo nawet nie wiedziałem, że ktoś posiada. Więc to było mega zaskoczenie. Pozytywne oczywiście. Obecność w takim gronie uświadomiła mi, że faktycznie jestem już wiekowy, choć takim w zasadzie się nie czuję (śmiech) - podsumowuje Karol Krawczyk.

Była to najlepsza forma promocji historii polskiej branży tatuażu, która pozwoliła zainicjować wymianę doświadczeń i inspiracji między pokoleniami tatuatorów. Jest to ważny krok w kierunku zachowania i docenienia dziedzictwa tych, którzy jako pierwsi przyczynili się do rozwoju tatuażu w Polsce.

Legendy polskiej sceny tatuażu | Fot. Rafał Janik

Goście specjalni strefy:

  • Piotr Żurawski, Visages of the Panther, Gdynia
  • Tomasz Skoczypiec, Visages of the Panther, Gdynia
  • Leszek Jasina, Studio Tattoo Gonzo, Szczecin
  • Tomasz i Anna Wroneccy ze studia Tattooino z Inowrocławia
  • Tomasz Molka, Demolka Tat2, Bydgoszcz
  • Sławek Czerwonka, Bydgoszcz
  • Dagmara Nawikas – Misiuk, Tat Studio, Gdańsk
  • Jarosław Misiuk, Tat Studio, Gdańsk
  • Arek Małecki, Tattoo Jokers, Ostrów Wlkp.
  • Bartosz „Zielak” Zieliński, Tattoo Jokers, Ostrów Wlkp.
  • Karol Krawczyk, Black Star, Warszawa
  • Sebastian Junior, Juniorink, Warszawa
  • Grzegorz Małek, Guru Tattoo, Wrocław
  • Wiesław Wiktor Cisowski, Rajski Ptak Studio Tatuażu, Rzeszów
  • Waldi, Shockin’ City Tattoo Studio, Wiedeń
  • oraz koordynator i współorganizator przedsięwzięcia Sławomir Frączek, Tattoo.pl, Poznań