Tattoo Girl: Sylwia Butkiewicz

Od dziecka jarały mnie tatuaże. Zawsze lubiłam móc wyrażać siebie czy to fryzurą, ubraniem czy właśnie wzorem na ciele. Zdecydowanie wolę brak tatuaży od słabych tatuaży. Fajne ciało czy w tatuażach czy bez jest fajne. A najbardziej sexy dla mnie i tak jest dobra osobowość, nie wygląd. Ja w moich tatuażach i piercingach czuję się zwyczajnie sobą. Od lat mam jakiś "plan" na to, jaką chcę być osobą w środku i na zewnątrz i ciągle pracuje nad tym by być tą moją "perfekcyjną Sylwią".

Kim jest Sylwia Butkiewicz w świecie tatuażu?

Od około 15 lat działam w świecie tatuażu. Zaczęłam swoją przygodę pracując w Dublinie z jednym z bardziej znanych realistycznych tatuatorów tamtych czasów - Remis Cizauskas. Później spędziłam 4 lata zarządzając jednym z bardziej znanych Irlandzkich salonów tatuażu Dublin Ink z Isnardem Barbosa, Bruno Santosem oraz wieloma niesamowitymi tatuatorami gościnnymi jak Jakiem Connollym, Matthewu Jamesem, Piotrem Gie, Toni Donaire czy Johnnym Domus. W tamtych czasach informacje o tatuażu były dość ciężko dostępne, a pytania klientów ciągle się powtarzały, dlatego wraz z moim życiowym i biznesowym partnerem zaczęliśmy kanał MasterPiece Tattoos, w którym dzieliliśmy się wiedzą o tatuażu z przeciętnym Kowalskim. W naszych filmikach odpowiadaliśmy np. na pytania, „dlaczego tatuaże są takie drogie" lub na ulubione przez wielu "ile za rękaw?". W 2017 projekt przerodził się w studio tatuażu w Barcelonie, gdzie obecnie mieszkam.

To jednak nie jedyna gałąź świata tatuażu, w której działasz.

W 2015 zaczęłam też prace nad marką kosmetyków do tatuażu Balm Tattoo, którą wspólnie z naszymi partnerami w Madrycie udało się rozpropagować w 40 krajach świata, włączając w to oczywiście Polskę. Od 4 lat wraz z moimi partnerami Thomasem i Royem organizujemy też konwent - Limerick Tattoo Convention, który co roku przyciąga na Irlandzką scenę ciekawych artystów z całego świata.

Jesteś taką trochę influencerką tatuażu?

Moje działania skupiają się na marketingu online, e-commerce, mediach społecznościowych. Absolutnie uwielbiam to, co robię, gdyż wiąże się to w dużym stopniu z promocją tego, co kocham, czyli tatuażu. Moja praca z małymi wyjątkami to także moje hobby (śmiech).

Jak to się wszystko zaczęło? Kiedy zaczęłaś się tatuować i dlaczego?

Od dziecka jarały mnie tatuaże. Zawsze lubiłam móc wyrażać siebie czy to fryzurą, ubraniem czy właśnie wzorem na ciele. Do tatuażu zawsze podchodziłam poważnie. Jako nastolatka wiedziałam, że będę pokryta tatuażami. Jednak pierwszy zrobiłam dopiero w wieku 20 lat.

Ile masz obecnie tatuaży? Wymień, co i gdzie?

Myślę, że około 40% mojego ciała jest pokryte, dlatego daleka jeszcze droga do moich zaplanowanych w nastoletnich latach 90% (śmiech). Zaczynając od góry: Na klatce mam skarabeusza wykonanego przez mojego przyjaciela i byłego współpracownika Isnarda Barbose. Na ramieniu kwiaty marakui i kolibra na łopatce wykonanego przez Remisa Cizauskasa - tatuatora, który wprowadził mnie w świat tatuażu. Rękaw inspirowany endemicznymi gatunkami Madagaskarskiej flory i fauny. Wiedzieliście, że Madagaskar prawie został polską kolonią? Cały rękaw wraz z napisem "open mind" na placach, który został wykonany przez jednego z moich ulubionych tatuatorów - Łukasza "Bam" Kaczmarka. By the way…, jeśli chcecie tatuaż na palcach to Bam jest w tej kwestii magikiem! Ci, co się znają potwierdzą (śmiech). Na przedramieniu drugiej ręki moje "zwierzę, które nie istnieje", za które prawie zamordował mnie kolejny ulubiony tatuator Nathan Evans. Tak przy okazji mówiąc "mój ulubiony tatuator" mam na myśli nie tylko prace tatuatora, ale w dużym stopniu jego osobowość, bo to dla mnie bardzo istotne. W sumie to zawsze mówię, że dla mnie tatuaż to 80% personality i 20% skills. Możesz robić najpiękniejsze tatuaże, ale jak nie masz też przy tym fajnej osobowości to trzymaj swoją maszynkę z daleka! Dalej, a raczej niżej na plecach i pośladku mam Japońską Gejszę z "pokemonami" w stylu manga wykonaną przez Kamila Moceta lata świetlne temu. Lewe biodro i udo to Shiva z fraktalami wykonana przez Marcina Sosińskiego. Prawa noga to ćma, która przez większość uważana jest za motyla. Wykonana przez zajebistego Piotra Gie a pod nią moja agama brodata wykonana przez dobrego barcelońskiego przyjaciela Trüdy Müller. Na łydce mój kot Freak, który wszystkiego się bał, dlatego przedstawiony jest z duszkami z pacmana (jednej z moich ulubionych gier za dzieciaka) autorstwa ponownie Nathana Evansa. Kolejny tatuaż to Hello Kitty w kwiatku z Super Mario Bros (kolejna ulubiona gra) autorstwa Bartka Kosa oraz realistyczna ważka na stopie wykonana ponownie przez Remisa Cizauskasa.

Liczyłaś kiedyś ile wydałaś na nie pieniędzy? Ile?

Nie liczyłam, ale myślę, że to, co mam na sobie warte jest z 25 tys. zł. Dobry tatuaż nie jest tani a tani tatuaż często nie jest dobry. Uważam, że tatuaż to inwestycja w siebie, dlatego nie warto tutaj oszczędzać. A jak nie ma się na to kasy to lepiej poczekać i uzbierać niż płakać i usuwać. Finalnie, oszczędzanie na tatuażach może kosztować o wiele więcej, nie tylko pieniędzy, ale i bólu.

Czy Twoje tatuaże mają dla Ciebie jakieś znaczenie?

Jestem z tych, co uważają, że tatuaż nie musi mieć znaczenia. No i nie jestem pewna czy te moje mają czy nie. Nie wiem czy "znaczeniem" możemy nazwać to, że kocham moje zwierzęta i chciałam je mieć na sobie na zawsze? Czy to, że przedstawiają moje ulubione gry z dzieciństwa to już jest "znaczenie" czy jeszcze nie? Tatuaż boga zniszczenia, ale tego dobrego, że coś musi się skończyć by mogło zacząć się coś innego, został wykonany podczas zakończenia, czy też rozpoczęcia jakiegoś etapu w moim życiu, więc tutaj możemy powiedzieć, że ma on "znaczenie". Zazwyczaj jednak na pytanie czy moje tatuaże mają znaczenie odpowiadam krótko - moje tatuaże oznaczają, że lubię tatuaże.

Czujesz się dzięki nim bardziej sexy? I czy uważasz, że ludzie z dziarami są sexy?

Mój życiowy partner nie ma tatuaży a jest "hot as f**k" (śmiech). Ogólnie nie ma to dla mnie różnicy, ale zdecydowanie wolę brak tatuaży od słabych tatuaży. Fajne ciało czy w tatuażach czy bez jest fajne. A najbardziej sexy dla mnie i tak jest dobra osobowość, nie wygląd. Ja w moich tatuażach i piercingach czuję się zwyczajnie sobą. Od lat mam jakiś "plan" na to, jaką chcę być osobą w środku i na zewnątrz i ciągle pracuje nad tym by być tą moją "perfekcyjną Sylwią".

A czy przeszkadzają Ci w pracy? Musisz je np. zakrywać? Czy możesz je dumnie pokazywać?

Zdecydowanie pomagają mi w pracy. Ale fakt jest taki, że nawet po paru ładnych latach od rozpoczęcia mojej kariery w świecie tatuażu ciężko rozważałam decyzję o wytatuowaniu dłoni. Finalnie zdecydowałam, że tak zwane "job stoppers" sprawią, że będę miała większą motywację do podążania w kierunku, który sobie obrałam. Moją misją w świecie tatuażu jest właśnie obalanie tych stereotypów, które sprawiają, że niektórzy tatuaże w pracy dalej muszą zakrywać.

Z którego jesteś najbardziej dumna? Który jest Twój ulubiony i dlaczego?

Nie mam ulubionego i raczej nie będę miała. Uwielbiam wszystkie. Każdy przypomina mi jakiś moment z przeszłości, w którym byłam, kiedy powstawał. Przypomina fajnie spędzony czas z jego twórcą, oraz oczywiście każdy przedstawia coś, z czym się utożsamiam, dlatego wszystkie są mega.

A który bolał najbardziej? Jaki to był ból?

Ojej, na samą myśl przeszły mi ciarki. Zdecydowanie klatka… strasznie się cieszę, że klatkę piersiową mamy tylko jedną i że już nigdy nie będę musiała przez to przechodzić. Do dzisiaj przepraszam twórcę tatuażu Isnarda za bycie taką "pussy". Na szczęście Ish to mój dobry ziomal i chyba mi wybaczył. Przy "obcym" tatuatorze chyba spaliłabym się ze wstydu rezygnując z sesji po 1,5 godziny ze łzami w oczach. Było bardzo źle i tatuaż robiliśmy na 5 sesji. Myślałam już nawet, że może mój organizm oszalał i nie dam rady się już więcej tatuować. Na szczęście okazało się, że to tylko ta nieszczęsna klatka piersiowa tak bardzo bolała. Kolejne tatuaże były już z powrotem bardzo znośne.

Na której części ciała nigdy nie zrobisz tatuażu? Dlaczego?

Druga klatka piersiowa (śmiech).

Co Twoja rodzina, znajomi lub obcy ludzie myślą/mówią o Twoich dziarach? Czy spotkałaś się z pozytywnym czy negatywnym odbiorem? Jakie były najdziwniejsze pytania lub reakcje dotyczące Twoich tatuaży?

Rodzina początkowo pukała się w głowę. Później tata przyznał, że gdyby tatuaże były tak dobrej, jakości jak był młody, to sam by się wytatuował. Teraz totalnie to akceptują i cieszą się, że to, co wymyśliłam sobie, jako dzieciak teraz jest moim życiem. Znajomi chyba spoko, albo boją się powiedzieć, co naprawdę myślą (śmiech). Reakcja obcych to zazwyczaj "nie lubiłem tatuaży, ale rozmowa z Tobą otworzyła mi oczy" lub "sam nie zrobiłbym sobie tatuażu, ale Tobie bardzo pasują" itd. Nie przypominam sobie ani jednego negatywnego komentarza, chociaż zdarzają mi się "dotykacze", którzy muszą własnymi paluchami sprawdzić czy to na pewno prawdziwe.

Czy masz plany na nowe tatuaże lub modyfikacje ciała?

No jasne! 50% ciała czeka na swoją kolej! Następny w kolejce jest mój łysy kot - Hype w wykonaniu Johnny Domus.

Kosmetyki Balm Tattoo dostępne w sklepie TattooArtist.pl
Balm Tattoo to profesjonalne produkty do gojenia i pielęgnacji tatuażu. Stworzone przez doświadczonych artystów tatuażu, dermatologów i farmaceutów. O kosmetykach, które dostępne są w ponad 40-stu krajach świata rozmawiamy z Sylwią Butkiewicz z Balm Tatto Polska. Marka Balm Tattoo [https://www.balmtattoo.pl/?ref=19&campaign=InfoBalmArticle…