Strzegom: Alexander Grind ze studia Witches House Tattoo

Wywiady - Artyści tatuażu mar 27, 2023
Działam głównie w mroczniejszym blackworku, tego trzymam się od dłuższego czasu i najlepiej mi siedzi taki styl. W pracach wykorzystuję najczęściej styl cieniowania w formie whip-shading oraz dotworku szeroko pojętego. Czasami łącze je ze standardowymi rozwiązaniami cienia i wypełniania.

Skąd pomysł, że zostaniesz tatuażystą?

Pomysłu, jako takiego chyba nie było konkretnie. Od dziecka rysowałem, malowałem i rzeźbiłem, więc chyba podświadomie czułem, że chciałbym po prostu tworzyć a przy okazji tak się złożyło, że zacząłem tatuować.

Kiedy dokładnie zacząłeś dziarać?

Pierwsze zetknięcie z tatuażem było w wieku 16 lat, kiedy to odpaliłem maszynkę samoróbkę mojego starszego brata. Zacząłem sam się dziarać a po jakimś czasie znajomych. Szybko się skończyła przygoda, że względu na szkołę i następnie etap, kiedy pod naciskiem mamy musiałem „ogarnąć się” w typowy dla społeczeństwa twór zwany: życie dorosłe. Dopiero w 2018 roku wróciłem do tatuowania w sposób priorytetowy, który robię do dziś.

Tatuowanie to dla Ciebie praca czy styl życia?

To raczej hybryda. Wiadomo dzięki stylowi życia, jaki prowadzę mogę żyć a zarazem tworzyć, więc raczej to swoista mieszanka, aczkolwiek często wybuchowa.

A jak nie dziarasz to, corobisz?

Poza pracą jak już jest chwilą czasu a jest to zazwyczaj jedynie sobota wieczór to spędzam czas na resetowaniu się po eskapadzie dziar i projektów. Zazwyczaj muzyka, ale także dobry film sci-fi lub ewentualnie pograć w retro gry. Ostatnio powróciłem wraz ze starą ekipą do grania w kapeli metalowej także czasu jest już coraz mniej.

Zastanawiałeś się kiedyś, kimbyś był, gdybyś nie tatuował?

Jest sporo opcji i ciężko odpowiedzieć jednoznacznie, ale wydaje mi się, że próbowałbym zrobić coś z zespołem na poważnie lub praca z grafiką.

Jesteś właścicielem studia. Ciężko jest prowadzić własny biznes?

Jeśli patrząc od strony papierologii to nie jest aż tak ciężko. Najgorsze chyba, co doskwiera to to, że po pracy przynosi się pracę do domu. Projekty, odpisywanie i oddzwanianie na telefony, prowadzenie social mediów, postów i relacji, szykowanie zdjęć na strony, zamówienia materiałów itd. Na szczęście nie jestem sam i wraz z moją żoną prowadzimy biznes wspólnie i razem walczymy, co ułatwia troszkę sprawę.

Jakieś rady dla tych, którzy chcieliby pójść na swoje?

Rada jedyna to spróbować i nie poddawać się.

Lubisz guest spoty?

Szczerze to od 4 lat jakoś jak mamy swoje studio zaszyłem się pod naporem pracy i nie byłem do tej pory na guest spocie. Dostałem ostatnio parę propozycji i chyba będę musiał w końcu spróbować.

A konwenty?

Kilkakrotnie wystawialiśmy się, jako studio i wspominam pozytywnie. Wiadomo ludzie podobni do nas, więc klimat. Także możliwość doszkolenia się czy też rozmowy z innymi tatuatorami. A no I jedzonko i piwko(śmiech).

Jakie są największe wady tego „zawodu”?

Wady fizyczne (śmiech). Poza tym chyba te branie pracy po pracy i przy natłoku zapisów nie ogarnianie życia codziennego, bo całymi dniami siedzi się w studiu a po pracy wieczorem projekty i reszta karuzeli.

Jakieś rady dla tych, którzy chcieliby spróbować swoich sił w tatuowaniu?

Próbować, jeśli lubią rysować malować itd.

Pamiętasz swój pierwszy raz, gdy wbiłeś igłę w czyjąś skórę?

Pamiętam dokładnie pierwszy raz jak wbiłem się we własną skórę, ale w czyjąś? Hmm był to chyba któryś z ówczesnych kumpli z osiedla. Dokładnie nie pamiętam, ale zrobiłem mu jakąś czachę, którą przeorałem. Nie miałem stresu, bo byliśmy gówniarzami i raczej była to młodzieńcza ekscytacja.

Pamiętasz swoją pierwszą maszynkę?

Jak wcześniej wspominałem była to samoróbka brata z silniczka z walkmana, długopisu, igły ze struny oraz zasilacza chyba z Nokii (śmiech).

Cewka czy rotarka?

Startowałem chyba jak większość od cewek. Miały charakter i moc wiadomo, ale z wygody przeskoczyłem na roratkę i działam na nich już od 2 lat.

Czym teraz dziarasz?

Obecnie tatuuje penem FK Irons Spectra Xion. To był pierwszy wybór po cewkach i na razie nie próbowałem innych, bo dobrze mi się na niej pracuje.

Czy preferujesz jakiś styl tatuowania?

Działam głównie w mroczniejszym blackworku, tego trzymam się od długiego czasu i najlepiej mi siedzi taki styl. W pracach wykorzystuję najczęściej styl cieniowania w formie whip-shading oraz dotworku szeroko pojętego i chyba to jest moja najmocniejsza strona. Czasami łącze je ze standardowymi rozwiązaniami cienia i wypełniania. Najmniej lubię robić tematy standardowe, realistyczne.

Czy robisz własne projekty i skąd czerpiesz inspirację?

Staram się robić zawsze swoje motywy, jeśli klient na to pozwala. Najchętniej lubię mieć wolną rękę i robić swoje wizję. Inspirację czerpie często z opisu tego, kto co chce mieć, ale często inspirują mnie artyści, którzy działają w podobnym klimacie lub np. filmy czy książki. Często napędza mnie muzyka do fajnych pomysłów.

Podejmujesz się coverów lub dziarania na bliznach? Nie jest prosta sztuka…

Robię covery, ale raczej wybieram taki, które będę potrafił fajnie przerobić na coś mrocznego lub dostawać projekt do tego, co ktoś ma. Blizny też często pokrywam.

Ile czeka się sesję do Ciebie? Jak się zapisać? Korzystasz z serwisów bookingowych typu Tattoodo czy InkSearch?

Zazwyczaj czas oczekiwania to około trzy miesiące. Zależy też, jaka praca czy duża czy mała czy cover itd. Zapisy prowadzę na różne sposoby. Zazwyczaj Facebook, Instagram, mail. Czasami telefonicznie lub przez WhatsApp. Nie korzystam z wyżej wymienionych serwisów może w przyszłości.

Rysunek własnoręczny czy program graficzny/tablet graficzny?

Kiedyś długo rysunki teraz już tylko Digital, że względu na wygodę i czas.

Co jest większą sztuką. Zrobienie fajnego projektu czy przeniesienie go na skórę?

Projekt jest ważny i jest to odzwierciedlenie wizji wykonanie to praca z ludzką skóra często nie bywa łatwo, więc chyba na podobnym poziomie ważne są obie sprawy.

A co sądzisz o „podrasowywaniu” zdjęć wykonanych tatuaży?

Zależy, w jakim stopniu podrasowane. Wiadomo jak jest przegięcie w realizmie to bywa średnio. Wydaje mi się, że dobra praca broni się na żywo.

Pamiętasz pierwszy tatuaż, który zrobiłeś?

Jak wyżej wspominałem pierwsze dziary robiłem na sobie w domu maszynka samoróbką i totalnie nie miały sensu… czyli tribale i inne takie. Potem trafił się jakiś kumpel, czaszki i inne pajęczyny, ale to już pierwszą maszynką cewkową z Allegro, które w tym okresie dopiero raczkowało. Czy byli zadowoleni? Wtedy owszem teraz raczej śmieją jak sięwidzimy (śmiech).

Tatuaż, z którego jesteś najbardziej dumny?

Oj tu chyba ciężko jednoznacznie. Co chwilę robię coś mrocznego, co tematycznie mnie łechce i podoba mi się także, ale jeśli miałbym wybrać przełomową pracę to z okresu 2 lata do tyłu robiłem formę księdza z wężem swój autorski i on utkwił mi najbardziej i to po nim poczułem troszkę więcej pewności.

Najdziwniejszy tatuaż, który zrobiłeś?

Specyfiką stylu, który wykonuje jest mrok i często surrealizm lub dziwne wizję to często się zdarza, że robię coś, co wykracza poza standardowe projekty, dlatego chyba nie pamiętam bym robił coś szczególnie dziwnego typu jednorożec z ogórkiem kiszonym nadzianym na rogu (śmiech).

Czy są motywy, których masz już dość lub nie robisz?

Prawie w ogóle nie robię standardowych napisów. Wszystkie takie motywy symetryczne typu mandale, napisy itp. wykonuje świetnie Asia. Kobieca cierpliwość chyba (śmiech).

Najdziwniejsza rzecz, jaka Ci się przytrafiła w trakcie tatuowania?

Poza wylanym kubkiem z tuszem na podłogę lub spadającą maszynką w poniedziałek to chyba aż takich dziwnych rzeczy nie było. Może omdlenia klientów, które też troszkę stresują nas. A raz klient uciekł na godzinę, że studia, bo dostał telefon,że pali mu się dom. Na szczęście fałszywy alarm (śmiech).

Czy jakieś szczególne zachowania u Klientów Cię irytują?

Chyba najbardziej jak ktoś nagle zniknie w dniu tatuażu. Nie odbiera telefonu i nie dociera nie podając nawet przyczyny itd. Wtedy jest irytacja i wkurzenie, bo można było ten dzień zaplanować z innym klientem. Ale na szczęście to rzadkość. Śmieszne zaś bywa jak ktoś napisze tekst typu po ile jest tatuaż (śmiech).

„Janusze tatuażu” to?

Chyba to trafny odnośnik opisujący raczej osobę, która realnie nie ma talentu i robi to na siłę i typowo dochodowo. Osoby, które się uczą i zaczęły dopiero nie powinny być pod to określenie podpinane. Co do genezy nazwy to chyba jest trafna i wzięła się w dobrym celu mimo sformułowania powinna być też przestrogą dla potencjalnych klientów by uważali z doborem osób, u których chcą wykonać tatuaż (śmiech).

Czy jest jakiś artysta, który ma lub miał wpływ na Twój styl?

Jest multum Artystów, które wywierają na mnie ogromny wpływ. Nie licząc ogromu artystów w śród tatuatorów, którzy są mistrzami w swoim stylu. Chyba na ten moment mógłbym wymienić cztery osoby, które mocno inspirują mimo troszkę odmiennych styli. Z artystów tatuatorów obecnie moje top of the top to Rob Borbas (GrindDesign) oraz Lipa i Piotr Bemben z krajowej sceny. Z malarzy to oczywisty wybór należy do nieżyjącego już Zdzisława Beksińskiego. Poza wymienionymi jest naprawdę masa Artystów, którzy mistrzowsko wykorzystują swój talent i inspirują.

Last Minute Tattoo
Wolne sesje, guest spoty, walk in. Sprawdź i Zarezerwuj termin.

Tattooartist.pl

TattooArtist.pl to serwis skupiający najlepszych polskich tatuażystów. Podzielony jest na kategorie: tatuaż, wzór, tatuażysta i studio. Znajdziesz tu również wyrafinowane inspiracje i ciekawe treści.

Great! You've successfully subscribed.
Great! Next, complete checkout for full access.
Welcome back! You've successfully signed in.
Success! Your account is fully activated, you now have access to all content.