Warszawa: Maugurke ze studia Gaia Tattoo

Wywiady - Artyści tatuażu maj 30, 2022

Bardzo lubię delikatny realizm, mikrorealizm, fineline i taki można powiedzieć pół realizm z teksturą dotworku. Kocham tatuować postacie, portrety, zwierzaczki, kwiatuszki. Nie lubię robić coverów i mrocznych wzorów. Kiedyś byłyby bliskie mojemu sercu, ale te czasy minęły.

Skąd pomysł, że zostaniesz tatuażystką?

Od podstawówki ustaliłam sobie konkretną ścieżkę kariery, w której widziałam siebie, jako światowej sławy architekta. Chciałam stworzyć coś, co będzie rozpoznawalne na równi z np. wieżą Eiffla. Nawet poszłam na te studia z architektury, ale w którymś momencie brakowało mi tatuowania. Coś, czego nigdy nie planowałam w życiu, okazało się być moją najprawdziwszą pasją. Kupiłam sprzęt i niedługo potem rzuciłam studia, bo moje serce zdominowało tatuowanie. Wszystko by dalej poszło w tę stronę ustalonej od lat architektury, gdyby nie jeden WOŚP. Pomagam znajomym w moim mieście rodzinnym w organizacji tego dnia, który jest znany chyba przez każdego Polaka. Pewnego razu jak siedziałam sobie w sztabie, przyszedł syn właściciela studia z maszynką i voucherem na licytacje. Moi znajomi zaczęli z nim gadkę, żeby może to jakoś połączyć ze mną… i wtedy się zaczęło. Umówiliśmy się, żebym wpadła do studia. Wpadłam do studia, dostałam na pięć sekund sztuczną skórę do ręki i wtedy przyszedł kolega, który dał mi nogę w ramach mojej pierwszej „ofiary”. Pamiętam do dzisiaj te emocje, spocone i trzęsące się dłonie. Bałam się wbić igłę w czyjeś ciało i próbowałam zrobić to jak najdelikatniej. Kto by pomyślał, że to właśnie ta chwila zaważyła na tym, jak potoczyło się dalej moje życie.

Kiedy dokładnie zaczęłaś dziarać?

Mój pierwszy tatuaż wykonałam dokładnie dwudziestego stycznia w 2017 roku w moim mieście rodzinnym, Gryficach. Regularnie tatuuję od ok. 3 lat. Miałam przerwę na studia i później dopiero się zaczęłam rozkręcać z tatuowaniem.

Tatuowanie to dla Ciebie praca czy styl życia?

Tatuowanie to dla mnie totalnie styl życia. Ciągle nosisz w głowie i w swoim sercu tę pracę. To trochę jakbyś nagle wkroczył w jakiś inny wymiar, przez którego pryzmat inaczej patrzysz na świat. Jeżeli ktoś traktuje to tylko i wyłącznie, jako pracę to nie tylko widać to po jego tatuażach, ale taki człowiek też nie ma takiej motywacji do dalszego rozwoju. Oczywiście nie sugeruję tutaj, że nie można patrzeć na to jak na pracę, to się nie wyklucza. To taki piękny styl życia i ciężka praca w jednym.

A jak nie dziarasz to co robisz?

Netflix, gry i kotki. Jak nie dziaram to dalej zajmuję się dziaraniem, bo o tym myślę, projektuję, prowadzę studio i takie tam. Z totalnej prywaty to właśnie kocham oglądać seriale i filmy. Czasem obejrzę coś ambitnego, a czasem coś, co ma mnie „odmóżdżyć”. Lubię też pograć sobie czasem ze znajomymi w różne gry. Kiedyś grałam codziennie, ale poświęcam teraz większość czasu na pracę. Jak jest ładna pogoda to zdarzy mi się zrobić jakąś amatorską sesję zdjęciową.

Jesteś właścicielką studia. Ciężko jest prowadzić własny biznes?

Prowadzę studio stosunkowo krótko, ale to, co mogę powiedzieć to, że nie jest łatwo. Ja jestem pracoholiczką, więc lubię ten ścisk czasowy, że muszę wcielić się w tatuażystkę, właścicielkę, managera i jeszcze znaleźć raz na rok jakąś wolną chwilę. Absolutnie nie żałuję podjęcia decyzji o otwarciu własnego studia. Czuję, że to właśnie teraz faktycznie się rozwijam, bo nie muszę wpasowywać się w czyjeś ramy i zasady, nic mnie nie ogranicza.

Jakieś rady dla tych, którzy chcieliby pójść na swoje?

Idźcie po swoje. Jeżeli czujecie, że to jest coś, co chcecie zrobić, to po prostu to zróbcie. Moje szybkie tipy to wybierając lokal, fajnie sobie wybrać lokal np. po kosmetyczce, bo większość roboty jest już załatwiona. Poszukajcie dobrego prawnika, księgowej/księgowego i to też już połowa sukcesu.

A dla tych, którzy chcieliby spróbować swoich sił w tatuowaniu?

Rysunek to podstawa. Jeżeli masz już wyćwiczony dobrze rysunek, to możesz starać się o praktyki w studiu. Niektóre studia dodają informacje na socialach, że chętnie wezmą kogoś na praktyki. Warto też wybrać się na jakiś porządny kurs u kogoś, kto potrafi dobrze przekazać wiedzę.

Lubisz guest spoty?

Bardzo lubię jeździć na guest spoty. Ja to w ogóle kocham poznawać nowych ludzi, a spoty to głównie poznawanie nowych ludzi. Fajnie jest zobaczyć jak inni pracują, dzielić się wiedzą i oglądać na żywo, jakie piękne prace tworzą inni artyści.

A konwenty?

Konwenty to też fajna sprawa. Poznajesz dużo nowych ludzi, spotykasz się z tymi, których już kojarzysz z poprzednich konwentów. Często są też fajne pokazy, moje ulubione to burleska i fire show. Jest to też efektywny sposób na promocję siebie lub studia. Uważam też, że te wydarzenia są ciekawsze dla samych artystów lub osób bezpośrednio związanych z wystawiającymi się. Sama też planuję wystartować z własnym studiem na konwenty, najlepiej jeszcze w tym roku.

Jakie są największe wady tego „zawodu”?

Na to mam chyba standardową odpowiedź. Plecki, oczy, nadgarstek, nic tu nie trzeba dodawać. Wiadomo, każda praca ma jakieś minusiki i nawet w tym wspaniałym zawodzie się takie znajdą. Warto pamiętać właśnie o własnym zdrowiu w tym wszystkim. Takie szybkie tipy ode mnie - ustawiajcie sobie dobrze światło, masujcie sobie plecki i rączki, róbcie sobie przerwy. Jak masz możliwość korzystania z pomocy fizjoterapeuty, korzystaj z niej.

Cewka czy rotarka?

Rotarka. Nie obciąża tak nadgarstka, jest cichutka, leciutka i w ogóle same plusy. Aktualnie przerzuciłam się jeszcze na maszynkę bezprzewodową i nie widzę już od tego odwrotu.

Czym teraz dziarasz?

Aktualnie używam bezprzewodowego pena z Cheyenne, SOL NOVA Unlimited 4.0. Świetnie mi się nią pracuje i dużym atutem jest to, że ma dwa wymienne akumulatorki, które długo trzymają, bo nieraz wystarcza mi na całą sesję plus mały tatuaż na drugi dzień.

Czy preferujesz jakiś styl tatuowania?

Bardzo lubię delikatny realizm, mikrorealizm, fineline i taki można powiedzieć pół realizm z teksturą dotworku. Kocham tatuować postacie, portrety, zwierzaczki, kwiatuszki. Nie lubię robić coverów i mrocznych wzorów. Kiedyś byłyby bliskie mojemu sercu, ale te czasy minęły.

Czy robisz własne projekty i skąd czerpiesz inspirację?

Oczywiście, zawsze projektuję designy stricte pod klienta i jego upodobania. Jeżeli projektuję tzw. wolne wzory, to inspiracje czerpię z różnych miejsc, m.in. z natury, Internetu, filmów, czasem mi coś do głowy nagle przyjdzie.

Podejmujesz się coverów lub dziarania na bliznach? Nie jest prosta sztuka…

Owszem, tatuuję na bliznach i nie widzę w tym żadnego problemu. Kiedyś zrobiłam kwiatuszki na ręce klientki, które miały zakrywać blizny. Pamiętam, że później jak rozmawiałyśmy to powiedziała mi, że pierwszy raz od parunastu lat chodziła w lato w krótkim rękawku i kupiła sobie w końcu z uśmiechem na ustach parę ładnych bluzek, które te ręce odsłaniają. Wspaniałe, jak tatuaże potrafią być czymś więcej niż tylko „obrazkiem na skórze” i mają moc zmiany, jakości, czyjegoś życia. Co do coverów to czasem się ugnę do zakrycia czegoś malutkiego, większych już nie robię.

Ile czeka się sesję do Ciebie? Jak się zapisać? Korzystasz z serwisów bookingowych typu Tattoodo czy InkSearch?

Aktualnie ok. dwóch miesięcy. Często zdarzy się, że mam wcześniej miejsce na coś mniejszego. Mam konto na jednym z nich, ale nie korzystam. Przyjmuję zapisy przez Instagram, Facebooka i przez maila.

Rysunek własnoręczny czy program graficzny/tablet graficzny?

W przypadku projektu tatuażu stawiam na program graficzny. Takie projektowanie zaoszczędza mi masę czasu, a skoro można korzystać z takiego ułatwienia to, czemu by z niego nie skorzystać. W przypadku rysunków niezwiązanych z moją pracą, wolę rysować odręcznie na papierze lub malować obraz farbami olejnymi. Swoją drogą to kocham estetykę świeżych, nietkniętych szkicowników i płócien, to dla mnie jak nietknięty śnieg.

Czy składanie zdjęć w programie graficznym to sztuka? Czy sztuką jest przeniesienie tego na skórę?

Moim skromnym zdaniem już samo sklejenie zdjęć potrafi być sztuką. Oczywiście nie mówię teraz po prostu o wklejeniu wilka do lasu, tylko o przemyślanym i dopracowanym kolażu, sklejce. Takiej „sklejce”, w której wszystko idealnie i estetycznie się z sobą zgrywa, światło układa się tak jak powinno się układać. Niektórzy artyści mają własne wystawy, na których właśnie przedstawiają „poskładane zdjęcia w programie”.

A co sądzisz o „podrasowywaniu” zdjęć wykonanych tatuaży?

Sama edytuję zdjęcia. Ściągam zaczerwienie, usuwam niedoskonałości skóry, żeby klient komfortowo się czuł i nie pojawiały się bezsensowne komentarze nie w temacie. Obróbka zdjęcia w ramach estetyki jest ważna. Wspomniane „podrasowywanie” kojarzę jednak, jako dorysowywanie na zdjęciu, nakładanie cienia, którego nie było i jest to niestety dosyć częsty zabieg. Jest taki jeden tatuażysta, którego buraczki poprawiałam, bo klienci widzieli na jego IG prace z domalowywanymi elementami i oczekiwali ładnego tatuażu, a potem zdziwienie, że na żywo wygląda to całkiem inaczej. Uważam takie malowanie na zdjęciu za bardzo nie fair wobec klientów.

Pamiętasz pierwszy tatuaż, który zrobiłaś?

Tak jak wspomniałam wcześniej, moją pierwszą żywą skórą był mój kolega. Zrobiłam mu malutką falę na łydce, która była pojedynczą linią. Parę miesięcy później wrócił do mnie i zmienił te falę w całą plażę. Bardzo miło wspominam akt dekorowania mojego pierwszego kroku w tej „karierze”. Oczywiście jak na początek przystało, wykonałam go za pomocą ciężkiej cewki!

Tatuaż, z którego jesteś najbardziej dumna?

Z każdego tatuażu jestem dumna na swój własny sposób i z różnych powodów. Nie jestem w stanie określić, który stałby na piedestale moich ulubieńców.

Najdziwniejszy tatuaż, który zrobiłaś?

Odmówiłam kiedyś klientowi wytatuowania odcisku dłoni demona na pośladku. Nie czułabym się komfortowo wykonując ten tatuaż. Niektórzy uważają też, że tatuaż baby z indykiem na głowie jest dziwny, ale ja uważam, że jest super. Oparty jest na scenie z serialu Przyjaciele i wykonałam go na ręce mojego kolegi.

Czy są motywy, których masz już dość lub nie robisz?

Odmawiam zawsze motywów homoboficznych, rasistowskich i generalnie takich, z którymi się nie zgadzam. A, no i odmawiam imion partnerów.

Najdziwniejsza rzecz, jaka Ci się przytrafiła w trakcie tatuowania?

Kiedyś, jak tatuowałam klientkę rozebraną po pas, nagle wbił do studia bezdomny i zapytał czy mamy zapalniczkę. Akurat w tym momencie, w tamtym studiu, nie było nikogo na recepcji i trafiła się taka sytuacja. Miałam też klienta, który puszczał bąki przez całą sesję. Generalnie jakbym miała opisywać wszystkie długie, dziwne i śmieszne historie z studia to bym musiała się rozpisać na minimum 50 stron.

Czy jakieś szczególne zachowania u Klientów Cię irytują?

Irytuje mnie mało zachowań klientów, ale niepodważalnie irytuje mnie jak ktoś po przeczytaniu ceny pisze mi „ile?”, „kurde, to dużo”, „to podrożały te tatuaże”. Nie wiem, czego ktoś oczekuje po wysłaniu takiej wiadomości, że nagle jednak będzie za darmo? Rozumiem w pełni to, że nie każdy może spodziewać się, że tatuaże tyle kosztują i nie każdy może sobie pozwolić na to, żeby od razu po wycenie się zapisać. W pełni szanuję to, że ktoś mi napisze, że musi jeszcze sobie uzbierać pieniążka czy zastanowić się w takim razie nad wzorem, wielkością itp., ale takie komentarze, o których wspomniałam powyżej to coś, czego nie rozumiem.

„Janusze tatuażu” to?

Uważam, że nazywanie kogoś początkującego „Januszem tatuażu” nie koniecznie jest dobrym określeniem. Każdy od czegoś zaczyna i moje początkowe prace też różnią się diametralnie od mojego aktualnego poziomu. Dla mnie Januszem tatuażu jest osoba, która chamsko kopiuje, szczyci się burakami, które tworzy i jeszcze uważa, że jego poziom jest „wyrzucony” w kosmos. To ktoś, kto kradnie wzory, nie potrafi rysować i nie ma żadnej pokory i chęci nauki.

Czy jest jakiś artysta, który ma lub miał wpływ na Twój styl?

Jest tyle wspaniałych artystów, którzy mnie inspirują, że nie jestem w stanie wybrać nawet tylko 5 nazwisk. Niestety nic kreatywnego tutaj nie powiem (śmiech).

Małgorzata M. - Maugurke - Zobacz portfolio i zrób tatuaż
Małgorzata M. - Maugurke - tatuażysta z Warszawa. Portfolio tatuaży, wzorów, informacje kontaktowe.

Tattooartist.pl

TattooArtist.pl to serwis skupiający najlepszych polskich tatuażystów. Podzielony jest na kategorie: tatuaż, wzór, tatuażysta i studio. Znajdziesz tu również wyrafinowane inspiracje i ciekawe treści.

Great! You've successfully subscribed.
Great! Next, complete checkout for full access.
Welcome back! You've successfully signed in.
Success! Your account is fully activated, you now have access to all content.