Wrocław: Alex Vasilevko z Bounty Tattoos

Wywiady - Artyści tatuażu sie 03, 2020
Pracuję od lat w kolorowej technice, ale nadal mam bardzo mało prac w kolorze. Większość czasu spędzam przy szarych tatuażach wykonanych na szarych kolorach (nie gray wash). Mocną stroną uważam swoje tekstury i detale w tatuażach. To taka cecha rozpoznawcza moich prac wśród innych. Nie robię od lat geometrycznych tatuaży, maori i tego typu tematów. Również nie robię tatuaży na szyi, a w najbliższym czasie przestanę robić na dłoniach.

Skąd wziął się pomysł, że zostaniesz tatuażystą?

Trzynaście lat temu zobaczyłem pierwszy raz tatuaż - pochodzę z Białorusi i tam tatuaże są bardzo rzadkie. Co ciekawe na Białorusi występował wtedy ten sam stereotyp, co w Polsce. Tatuaż oznaczał ze niedawno wyszedłeś z więzienia, lub kiedyś na pewno tam byłeś (śmiech). Nie pamiętam, jaki konkretnie tatuaż zobaczyłem, ale mi się spodobało, że jest to na całe życie, a wiadomo na całe życie mamy bardzo mało rzeczy. Tatuaż to coś więcej niż zwykły obrazek lub coś kupionego w sklepie. Dosłownie z tą myślą zacząłem szukać więcej informacji o tatuażach, jak zrobić maszynkę i igłę, jakie tusze. Takie były moje początki.

Jak długo dziarasz?

To jest fajne pytanie, bo mam kilka odpowiedzi. Pierwszą jest: 11 lat (Alex ma 24 lata) - tyle trwa cała moja podróż z tatuażami, ale przez pierwsze 5-6 lat to było robienie baboli, poszukiwanie stylu, technik, jakościowego sprzętu do robienia tatuaży. Druga odpowiedź brzmi: 5 lat - mniej więcej tyle czasu ogarniam, co robię w tatuażu. Ręce mi się nie trzęsą, mogę się posługiwać doświadczeniem i sprzętem, który dla siebie wynalazłem. Mogę powiedzieć, że widziałem rozwój tatuaży, jako sztuki zaczynając od czasów, gdy wytykało się palcem kogoś, pewnie przestępcę, bo miał tatuaż. Do czasów, gdy tatuaż stał się czymś ekskluzywnym i niedostępnym dla zwykłych ludzi. Widziałem jak się lutowało igły, jak wszyscy pracowali na wielorazowych gryfach, pracę na maszynach cewkowych itd. Większość artystów nie wie, że coś takiego kiedyś miało miejsce w naszej branży.

Pamiętasz swój pierwszy raz, gdy wbiłeś igłę w czyjąś skórę?

Pierwszy tatuaż spróbowałem zrobić na sobie. Ręce się trzęsły, ale luzik - dało się to opanować. A na kliencie było ciężko przez kolejne parę lat. Ręce latały po bokach a z nimi kontury. W głowie burdel, ciężko było się skupić na tatuażu, maszyny niewygodne, wspomnienia nie najlepsze. Pod igłą był ziomek, więc wszystko mu pasowało, mam gdzieś zdjęcie nawet tego babola, co zrobiłem (śmiech).

Tatuowanie to dla Ciebie praca czy styl życia?

Nie jest to ani praca ani styl życia. Tatuaż dla mnie jest życiem. Pomyśl jak byś się czuł, gdybyś przez ostatnie 13 lat miał w głowie tylko tatuaże i tatuowanie. Ciągle byś oglądał swoje prace z myślą jak zrobić je lepiej. Nigdzie indziej nie pracowałem - całe życie poświęciłem tatuażom, temu, co robię i kim jestem.

Jakie są największe wady tego „zawodu”?

Zdecydowanie brak czasu dla rodziny i siebie. Zmęczone oczy i pozycja pracy. Tatuaż realistyczny to najgorszy kierunek branży pod tym względem.

Pamiętasz swoją pierwszą maszynkę?

Ja robiłem na sprzedaż maszynki z walkmana (śmiech). I oczywiste, że moją pierwszą maszynką właśnie była taka samoróbka, choć akurat ta pierwsza nie była z walkmana, bo były one za drogie. Nie pamiętam skąd wyciągnąłem pierwszym silnik, do tego struna z gitary, jako igła i jazda. Wyglądała ona mniej więcej jak Inkjecta. Miałem ostatnio pomysł wybudować taką maszynę i coś nią zrobić, oczywiście na sterylnych igłach i warunkach – takie nudy koronawiursowe.

Cewka czy rotarka?

Zdecydowanie rotara. Równe bicie, mnóstwo mocy, zero robienia przy maszynie chyba, że niektóre posmarować trzeba. Z cewkami też miałem do czynienia, ale to są takie Harleye w świecie tatuatorskim. Harleye lubię a cewki nie (śmiech).

Czym teraz dziarasz?

Na pewno nie słyszeliście o takich sprzętach, ja również nie słyszałem wcześniej – KillerBee. To limitowane sprzęty robione na sztuki, w większości pod zamówienie. Ale mam jeszcze parę ulubionych maszynek - Inkjecta, Cheyenne Thunder - taka tatuatorska klasyka raczej. Pracowałem na wszystkich znanych maszynkach. Polecam to, co nie popularne - KillerBee.

Czy preferujesz jakiś styl tatuowania?

Pracuję od lat w kolorowej technice, ale nadal mam bardzo mało prac w kolorze. Większość czasu spędzam przy szarych tatuażach wykonanych na szarych kolorach (nie gray wash). Mocną stroną uważam swoje tekstury i detale w tatuażach. To taka cecha rozpoznawcza moich prac wśród innych. Nie robię od lat geometrycznych tatuaży, maori i tego typu tematów. Również nie robię tatuaży na szyi, a w najbliższym czasie przestanę robić na dłoniach.

Podejmujesz się coverów lub dziarania na bliznach? Nie jest prosta sztuka…

Większość moich prac to są covery. Sztuka nie jest łatwa, ale wystarczy zrozumieć jak to się robi i potrafisz przykryć nawet czarnego tribala. Uwielbiam robić covery, a najbardziej widzieć zdziwienie i uśmiech klientów po sesji.

Są motywy, których masz dość lub, których nie robisz?

Mam listę tematów, które denerwują mnie. Kotwice, mapy, kompasy, zegarki, napisy (śmiech). Mistrzostwem są klienci, którzy chcą tatuaż taki jak ma kolega na zdjęciu. Czasem jeszcze bardziej potrafią temat zwieśniaczyć dodaniem do tego swojego pomysłu.

Rysunek własnoręczny czy program graficzny/tablet graficzny?

Jak wspominałem częściej, wszystko to kwestia czasu. Rysunek wymaga sprzętu, czasu, odpowiedniego miejsca. Zdecydowanie wybieram projektowanie/rysowanie digital.

Czy składanie zdjęć w programie graficznym to sztuka? Czy sztuką jest przeniesienie tego na skórę?

Składanie zdjęć też wymaga jakiegoś doświadczenia i wiedzy na ten temat. Dla mnie sztuką jest wszystko, co jest przed tatuowaniem, a dalej już się zaczyna dokładne kopiowanie tego, co zrobiłeś w programie. Czasem dochodzi do niewielkich zmian w projekcie, ale rzadko. Inni artyści będą mieli inaczej. Ci, co robią freehand, lub inne style – nie realizm.

Tatuaż, z którego jesteś najbardziej dumny?

Bardzo mnie jarają kolaboracje. Praca na dwie, trzy ręce jednocześnie. Jestem zadowolony z wielu swoich tatuaży, ale nie ukrywam, że czasem się nie udaje dokończyć tatuażu tak, jak by się tego chciało. Z różnych powodów np. bólu, resursu skóry, samopoczucia klienta czy samopoczucia mojego. Z ostatnich prac moich prac warta obejrzenie jest kolaboracja z Markiem Andrearczykiem. Pokazaliśmy dwóch króli rapu Notorious BIG i 2Paca.

Najdziwniejszy tatuaż, który zrobiłeś? Choć czy w sztuce może być coś dziwnego?

Staram się unikać dziwnych miejsc i dziwnych tatuaży, oraz dziwnych klientów. Jak zauważę, że coś mi nie pasuję to od razu odmawiam. Wolę zachować swoją reputację.

Najdziwniejsza rzecz, jaka Ci się przytrafiła w trakcie tatuowania?

Klient zemdlał, nie było prądu, klient płakał, krzyczał, ruszał się, wstawał. Wszystko miałem, czasem nawet kombo. Miałem o wiele ciekawsze sytuacje, ale to nie dla wywiadu (śmiech).

Czy jakieś szczególne zachowania u Klientów Cię irytują?

Zdziwienie, że trzeba się zapisać wcześniej, wpłacić zaliczkę lub kwotę za sesję. Klienci mają problem z projektami. Chcą tatuaż, ale nie wiedzą, co chcą… Albo chcą kopię tatuażu itp. Każdy tatuażysta ma tak samo. Wkurza jak ktoś nie jest zdecydowany, gdy chcą zwieśniaczyć twój projekt, który proponujesz, gdy olewają sesje bez uprzedzenia, a niektórzy nawet potrafią się zapytać o katalog tatuaży. Serio?! To całe jest związane z brakiem szacunku do czasu artysty.

„Janusze tatuażu” to?

Zjanuszy się ten, kto będzie robił lub robi tatuaże dla chajsu (śmiech). Ten, kto dzieli tatuaże na tatuaże do portfolia i dla pieniędzy. Dla mnie „Janusze tatuaży” to są ziomy, co robią mi potencjalnych klientów na cover up, więc nie mam nic przeciwko, każdy ma swoją głowę na karku.

A co sądzisz o „podrasowywaniu” zdjęć wykonanych tatuaży?

Ogólnie uważam, że okłamywanie to nie jest najlepsza droga do sukcesu. Wiem, że doklejają projekty na zdjęcia tatuaży itd., tworząc nierealnie zajebiste dziary. Nawet znam parę osób z polskiej sceny tatuatorskiej, co się zajmują tym syfem, a później publicznie przepraszają w momencie, gdy ludzie zaczynają się dowiadywać o tym. Rób dobre tatuaże na skórze, dobre zdjęcia i Photoshop nie będzie potrzebny, a najlepiej robić krótkie filmiki, które o wiele lepiej pokażą cały tatuaż.

Czy jest jakiś artysta, który ma lub miał wpływ na Twój styl?

Den Yakovlev, Kamil Mocet, Gabrieltattoos. Technicznie i informacyjnie: Robert „Robson” Łypik z TattooFamilia Kraków, Marek Andrearczyk z Lots of Ink Tattoo.

Jak czujesz się z myślą, że ktoś może podziwiać Cię, jako artystę?

Nigdy nie myślę o tym, porostu robię to, co robię, a czas zadecyduje czy idę w dobrym kierunku!

Alex66 - Zobacz portfolio i zrób tatuaż
Alex66 - tatuażysta z Wrocław. Portfolio tatuaży, wzorów, informacje kontaktowe.

Tattooartist.pl

TattooArtist.pl to serwis skupiający najlepszych polskich tatuażystów. Podzielony jest na kategorie: tatuaż, wzór, tatuażysta i studio. Znajdziesz tu również wyrafinowane inspiracje i ciekawe treści.

Great! You've successfully subscribed.
Great! Next, complete checkout for full access.
Welcome back! You've successfully signed in.
Success! Your account is fully activated, you now have access to all content.