Koronawirus paraliżuje pracę tatuażystów

Na czasie mar 27, 2020

Odwołane sesje i setki zamkniętych studiów tatuażu. Rozprzestrzeniający się na świecie wirus Covid-19 sparaliżował wszystkie dziedziny życia ludzkiego, także branżę tatuażu.

Koronawirus to poważny problem dla branży i drobnych przedsiębiorców jakimi są tatuażyści. Większość w licznych komunikatach zamieszczanych w internecie informowało, że przynajmniej przez pierwsze dwa tygodnie (od 16 do 29 marca) w imię wspólnego dobra ich studia będą nieczynne.

Studio zostało zamknięte do odwołania. Dla nas najważniejsze jest zdrowie naszych klientów i nas samych. Jeśli choć w setnym procencie możemy przyczynić się do spowolnienia rozwoju wirusa to nie mamy problemu z podjęciem takiej decyzji. Sesje są przekładane a nasi klienci to doskonale rozumieją i nie mają problemu z poczekaniem na nowy termin, za co im bardzo dziękuję. Generalnie chodzi o zdrowie nas wszystkich i tego nam wszystkim życzę – mówi Max Pniewski, z Phoenix Rising Tattoo w Toruniu.
Tak mamy zamknięte, ponieważ nie chcemy narażać siebie i klientów. Pieniądze w tym momencie przestały być ważne, ponieważ zdrowie jest na pierwszym miejscu. Odwołaliśmy sesje na dwa tygodnie, ale na pewno będzie się to ciągnęło dłużej. Większość klientów jest wyrozumiała – dodaje Lukas Melcher, z Stygmat Tattoo Studio Görlitz.

Tatuażysta, tak jak każdy przedsiębiorca, musi pracować, aby zarabiać.

Oczywiście, że tak. Ale jeszcze większe straty byłyby, gdyby się okazało, że to z naszego studia rozprzestrzenia się wirus. Jest to generalnie trudny temat, ale nie widzę innego rozwiązania. W świecie artystycznym są różne formy ekspresji wyrazu i możliwości zarobku jak zlecenia na obrazy, grafiki itp. – dodaje Max Pniewski.

Każdy dzień przestoju, wiążą się z coraz dotkliwszymi stratami finansowymi.

Jeszcze do końca nie wiem ile, ale na pewno kilka naście tysięcy zł, ponieważ się nie zarabia a czynsz i wszelkie opłaty trzeba nadal zapłacić – komentuje Melcher.

Studia tatuażu, które pracują, robią to na pół gwizdka, wprowadzając jeszcze bardziej rygorystyczne niż do tej pory środki dezynfekcji i sterylności.

Zgodnie z prawem mogę wykonywać mój zawód. Więc ja jak najbardziej go wykonuje dalej. Wprowadziliśmy dodatkowe środki ostrożności. Tatuujemy w maseczkach. Nie ma osoby towarzyszącej i nie ma konsultacji w studiu. Wszystko odbywa się on-line, czyli rano wchodzi do studia jedna osoba, czyli ja plus drugi artysta. Jak klient przyjdzie to pytamy go zdrowie, dezynfekujemy mu dłonie. Przez cały dzień przebywamy we trzy osoby. Nikt nie ma prawa wyjść ze studia np. do sklepu. Nie ma zamawiania jedzenia, każdy przynosi swoje z domu. Po prostu ktoś wchodzi rano i wychodzi po zrobieniu tatuażu. Nie robimy dwóch sesji dziennie. Każdy z nas robi jedną rotacyjnie. Nie zarabiamy, ale też nie tracimy – tłumaczy Mistyk z Noise Tattoo & Piercing w Świnoujściu.

Jak sami mówią pierwsze dwa tygodnie przymusowego urlopu nie stanowiły problemu.  Te zaczną się dopiero teraz, gdy ze względu na wprowadzenie stanu epidemii na terytorium RP, trzeba zostać w domu na dłużej.  Jakby tego było mało nadal nie wiadomo na jakie wsparcie mogą liczyć drobni przedsiębiorcy z budżetu państwa.

Trudno to sobie wszystko wyobrazić w chwili obecnej. Na pewno to nie pomaga i wprowadza wiele zamieszania. Może jedna lub dwie sesje indywidualne z naprawdę zaufanymi klientami się odbędą przy zamkniętych drzwiach, bo niestety na rachunki nikt nam nie da, a odroczony ZUS to żadne rozwiązanie i nikt tak naprawdę nie przejmuje się przedsiębiorcami... Dlaczego nie zawieszą 500+ i innych świadczeń na rzecz przedsiębiorców? Ale nie mnie to oceniać. Tak czy inaczej musimy sobie jakoś radzić przy zachowaniu jak największych środków ostrożności – mówi Max Pniewski.

Problemy wszyscy mają te same od opłacania rachunków i podatków, kosztów wynajmu lokalu po odwoływane sesje i brak nowych klientów.

U nas wysypała się połowa klientów, głównie z zagranicy. Dlatego też szybko zmieniliśmy strategię studia z dużych formatów na mniejszy tatuaż bardziej sprzedawalny i bardziej przystępny cenowo. Biznes to biznes. Cyfry muszą się zgadzać. Żaden właściciel nie będzie Ci schodzić z kosztu wynajmu, odraczanie płacenia ZUS-u to parodia. Każdy decyduje za siebie o wychodzeniu z domu bądź nie wychodzeniu. Szanuje taką i taką decyzję. My osobiście się nie zamknęliśmy, bo nie ma takiego zakazu. Postępuje zgodnie z prawem. Dla mnie osobiście nie ma teraz żadnego kryzysu, ale to oczywiste, że będzie w naszej branży duży kryzys i mam nadzieje, że dzięki temu wyp*****li się połowa tych studiów z dupy wziętych. To, co się dzieje to jest wybuch paniki, psychologia tłumu. Uważam, że branża spanikowała totalnie – komentuje Mistyk.

Wiele osób chciałoby pracować bo nie ma zakazu pracy. Jednak nie mogą tego robić choćby ze względu na dzieci, którym trzeba zorganizować czas wolny od szkoły czy przedszkola. Najbliższa przyszłość dla wszystkich jest jedną wielką niewiadomą.

Na pewno nie tylko studia tatuażu na tym ucierpią, ale także każda inna firma oferująca usługi. Nawet jeśli wszystko szybko ponownie się otworzy, ludzie będą bardziej ostrożni. Nie będą tak łatwo wydawać pieniędzy lub nie będą ich tyle mieli przez brak pracy... Nikt nie wie tak na prawdę jak będzie. Trzeba po tym wszystkim po prostu znowu zasuwać na pełnych obrotach – dodaje Zszywka, z BlackBear Studio w Lublinie.
Teraz chyba będzie ciężko z dziaraniem. Klienci piszą do mnie, że nie mają pieniędzy. Biznesy im się sypią, tracą pracę. Taka sytuacja potrwa jeszcze minimum miesiąc. Jak tak dalej pójdzie to będę musiał szukać pracy. Wydaje mi się, że już nie wrócę do tatuowania. Zanim otworzą granicę i zanim będą mogli do mnie klienci przylatywać to mi już dawno skończą się pieniądze. Klienci z Polski też szybko się nie odkują. Ja robię duże sesje za 1600 zł, więc na pewno nikt do mnie nie przyjdzie przed końcem roku. Będę musiał opuścić ceny i robić mniejsze dziarki. Zobaczymy jak będzie... Jak na razie muszę wymyślić jak przeżyć kwiecień bez pracy. W najgorszym scenariuszu będę musiał zmienić mieszkanie i sprzedać samochód. Trzeba jednak trzymać głowę w górze i nie dać się sytuacji, trochę kombinować i myślę, że z pomocą przyjaciół i dobrych znajomych jakoś przetrwamy kryzys - podsumowuje Marcin Nencek, z Grey Eye Tattoo w Krakowie.

A jak sytuacja wygląda u Was? Jeśli chcecie podzielić się swoimi przemyśleniami na temat zaistniałej sytuacji to czekamy na Wasze maile - hello@tattooartist.pl

Rzemiosło w czasach zarazy - autor Zbowidowiec

Tattooartist.pl

TattooArtist.pl to serwis skupiający najlepszych polskich tatuażystów. Podzielony jest na kategorie: tatuaż, wzór, tatuażysta i studio. Znajdziesz tu również wyrafinowane inspiracje i ciekawe treści.

Great! You've successfully subscribed.
Great! Next, complete checkout for full access.
Welcome back! You've successfully signed in.
Success! Your account is fully activated, you now have access to all content.