TATTOO+HERO: Wyróżniona historia Marty Franckowskiej

Na czasie lis 15, 2023


Historia Marty została wyróżniona jako jedna z trzech przez jury w konkursie "Podziel się swoją historią i zostań TATTOO+HERO!". Decyzję tę podjęło doświadczone jury, składające się z tatuażystów, którzy w latach 90-tych przyczynili się do ustanowienia podstaw polskiej branży tatuażu. W składzie jury znaleźli się: Dagmara Nawikas-Misiuk, Tomasz Skoczypiec, Sławek Frączek oraz Michał Psut, założyciel marki TATTOOME.EU. Firma ta ufundowała dla autorów wyróżnionych historii zestawy jednorazowych, sterylnych gripów. Miłej lektury.


Rok 2020, pandemia koronawirusa i depresyjna ja. Ja i moja upadająca, bez szans na przyszłość działalność, która okazała się w tym „dziwnym czasie” totalnie niechciana i niepotrzebna. W domu przaśna i dorastająca latorośl (wtedy pięcioletnia), która od początku wspierała i wierzyła w swoją Mamę. Wiedziałam, że nie mogę siebie i jej zawieść, trzeba było otrząsnąć się i zakończyć ten marazm, po prostu działać.

Odkąd pamiętam, zawsze byłam niestrudzonym i pełnym pasji samoukiem, który jeśli się mocno uparł i fokusował na danym zadaniu - dopiąłswego - z czystej pasji i chęci własnych. Tym sposobem lata temu nauczyłam się tworzyć grafiki, potem rysować ilustracje. Kiedyś żałowałam, że nie miałam możliwości uczyć się w szkole plastycznej - mojej młodo owdowiałej mamy nie było finansowo stać na to, by móc wesprzeć rozwijającą się pasję dorastającej, nastoletniej córki.

Bycie samoukiem i własne chęci sprawiły, że założyłam swoją mikro działalność jeszcze na początku 2020. Tworzyłam odzież sportową z własnymi, nietuzinkowymi wzorami, których brakowało na biegowym rynku. Autorski projekt się przyjął, spodobał się tym wszystkim świrom - byłam spełniona zawodowo i bardzo szczęśliwa.

W pamiętnym i wspomnianym wyżej 2020 roku Covid sprawił, że w niedługim czasie zaprzestano organizacji biegów masowych i tych pomniejszych. Kluby sportowe również wstrzymywały się z zamówieniami - zlecenia odeszły w niepamięć.

Strach, rozpacz i nawrót depresji. Kiedy człowiek wkłada całe swoje serce w pracę i poświęca dużo czasu na swój rozwój, czuje się w pewnym momencie „ukrócony w działaniu”, wręcz „wykastrowany z możliwości”.

Jako mikro przedsiębiorca otrzymałam wtenczas pomoc z rządu, wsparcie finansowe, które miało być „na przetrwanie” tego trudnego czasu. Intuicja podpowiadała mi, by zainwestować ów finanse w swój rozwój oraz w sprzęt, który przyda się w późniejszym czasie. Zainwestowałam - kupiłam swoją pierwszą maszynkę Cheyenne, którą mam do dziś. Ciekawym sposobem trafiła w moje ręce 1 czerwca - dla mnie był to swoisty Dzień Dziecka.

Sztuczne skóry, potem melony i banany szły w nieustanny ruch. Niejednokroć rzucałam to wszystko w cholerę, klnąc pod nosem. Nie dawałam za wygraną. Znajomi użyczali swoich skór na pierwsze dzierganki maszynką.

Dopamina, serotonina - ichni poziom był na wysokim poziomie - chciałam więcej tej wiedzy zdobywać.

Po niecałych trzech miesiącach udało mi się dostać na praktyki do jednego z bydgoskich pracowni tatuażu - Scarlett Studio. Pierwszą ludzką skórę pod okiem swojego Sensei Andrzeja Kaczmarka wytatuowałam w studio pod koniec października 2020 r. I tak to się wtenczas zaczęło rozkręcać.

Nie mam do dziś samochodu, ba - prawa jazdy również nie posiadam. Codziennie dojeżdżałam do Bydgoszczy autobusem - wstawałam o 4:00 by móc być na miejscu o 6:30 (tak, wiem, niestandardowo, jeśli chodzi o godziny pracy).

Nie czułam, że jest to jakiekolwiek poświęcenie (bo nie było!), wręcz ochoczo codziennie wczesnym porankiem budziłam się z uśmiechem, by móc się spełniać, uczyć zawodu a w domu być tą niepoddającą się w działaniu Mamą.

Czy żałuję? NIGDY!

Dziś nie krępuję się mówić również o tym mroczniejszym i pozbawionym radości czasie. Bez wstydu - to tak totalnie ludzkie. Empatia i wysoka wrażliwość są cholernie ludzkie - śmiem często twierdzić, że są darem, jak i przekleństwem (w byciu tatuatorem, uważam, że jest to pożywna „karma”, która napędza ten kreatywny mechanizm). Obecnie również wiem, że moje fokusowanie się na danym zagadnieniu i łatwość przyswajania nowych umiejętności oraz wiedzy nie była po prostu czymś zwykłym, takim „o! Po prostu”.

Zobacz portfolio: Marta Franckovska

Jestem nie tyle, ile starsza, lecz również pełna świadomości i zrozumienia wobec siebie samej - posiadam obecnie tę wiedzę, iż jestem w spektrum ADHD, które w wielu przypadkach może być darem i przekleństwem - dla mnie było (jest!) mocną stroną, by nie zaniechać pomysłom a brnąć w nich do przodu, nawet kiedy ta droga wydaje się nie mieć końca. Intuicja - tak, to kolejne „narzędzie”, które w naszym zawodzie jest jednym z tych przydatnych i pożądanych, pozwoliła mi ona trwać w postanowieniu. Jako osoba już dorosła otrzymując diagnozę - odetchnęłam z ulgą - już wiedziałam, że nie jestem dziwakiem oraz moje poczynania nie są dziwne.

ADHD dla mnie to „wyjątkowy i nieproszony dar”, dzięki któremu nie zwątpiłam w siebie, jak i nie dałam sobie wmówić, że będąc po 30-tce (mając w zanadrzu dorastającą córę) już jest się zbyt „starym” (?) na stawianie pierwszych kroków w tym kreatywnym zawodzie.

Wiem dziś również to, że z młodszym tatuatorskim pokoleniem można mieć koleżeńską sztamę i ramię w ramię wspierać się wzajemnie. Pasja nie ma wieku, który można określić na podstawie peselu.

Serdeczność odkryłam. Dużo serdeczności. Ten zawód to często masa wsparcia i ludzkiej empatii wśród artystów. Człowiek czuje się pokrzepiony. Co zyskałam dzięki tej trzyletniej, wyboistej i nierównej drodze w byciu tatuatorem?

Zyskałam wspaniały zawód, w który pokładam ogrom serca (tak, ja nadal się również uczę! Sprawia mi to wiele radości), co sprawiło, że po trzech latach mogłam otworzyć w swojej małej miejscowości (Świecie) własną pracownię tatuażu, do którego raz po raz wracają zadowoleni i otuleni dobrym słowem Klienci.

Jestem tą szczęściarą, która nie wie, gdzie zaciera się granica pasji oraz pracy. Robię to, co naprawdę sprawia przyjemność. Doprawdy - piękne to uczucie. Cześć, to ja - Marta. Moja historia, którą właśnie czytasz, jest być może dość krótka, lecz okraszona dużym zaangażowaniem, działaniem, jak i niezaniechaniu własnym postanowieniom.

Mam obecnie 33 lata, nie dałam sobie wmówić, że przebranżowienie się w trudnym ekonomicznie czasie jest niemożliwe, zyskałam wiele pokory, jak i dalszych chęci i możliwości doskonalenia warsztatu. Zyskałam wielu wspaniałych znajomych z branży. Czuję wdzięczność.

Marta Franckowska - Zobacz portfolio i zrób tatuaż
Marta Franckowska - tatuażysta z Świecie. Portfolio tatuaży, wzorów, informacje kontaktowe.
WYNIKI KONKURSU! Podziel się swoją historią i zostań TATTOO+HERO!
Takiego konkursu w branży tatuażu nie było do tej pory! W tym konkursie oddaliśmy głos Wam, tatuatorkom i tatuatorom! Wiemy, że droga każdego artysty to odrębna historia. Dlatego chcieliśmy abyście się nią z nami podzielili. A do wygrania w konkursie było nie byle co – maszyna +HEROPEN od TATTOOME.E…

Tattooartist.pl

TattooArtist.pl to serwis skupiający najlepszych polskich tatuażystów. Podzielony jest na kategorie: tatuaż, wzór, tatuażysta i studio. Znajdziesz tu również wyrafinowane inspiracje i ciekawe treści.

Great! You've successfully subscribed.
Great! Next, complete checkout for full access.
Welcome back! You've successfully signed in.
Success! Your account is fully activated, you now have access to all content.