Kultowy Piercing - to ludzie odpowiadają za sukces marki

Piercing sie 04, 2023

Ten, kto interesuje się tatuażem lub piercingiem i kiedykolwiek był w Krakowie, na pewno doskonale zna "Kultowy Piercing". Gra słów tutaj nie jest przypadkowa, ponieważ jest to marka związana z działającym od ponad 20 lat studiem tatuażu "Kult Tattoo". Jak zmieniał się "Kultowy Piercing" na przestrzeni lat? W jaki sposób ludzie kształtujący to miejsce wpłynęli na obecny kształt krakowskiego środowiska piercerów? Postanowiłam sięgnąć do źródła i porozmawiać z osobami odpowiedzialnymi za stworzenie tego brandu.


Na początku było…, studio!

A ściślej rzecz ujmując - studio tatuażu "Kult Tattoo", działające ówcześnie w dwóch lokalizacjach na terenie Krakowa. Jeden z lokali mieścił się w klimatycznym domu handlowym "Jubilat", przywodzącym na myśl czasy PRL-owskie. Zaś drugi, będący jednocześnie pierwszą siedzibą studia na terenie miasta, znajdował się przy malowniczej ulicy Szpitalnej. To właśnie tam powstał "Kultowy Piercing". Choć wtedy niewiele wskazywało na to, że kolczyki zyskają tak wielu zwolenników. Nikt nawet nie myślał o zakładaniu profesjonalnego studia piercingu. Usługi te stanowiły swoisty "dodatek", mający zachęcić entuzjastów modyfikacji ciała do zrobienia sobie dziarki w danym lokalu. To była środowiskowa tendencja, a nie zjawisko będące ewenementem w tej części Polski. Wszystkim wówczas wydawało się, że początkowy boom na piercing obserwowany w pierwszej dekadzie lat 2000. powoli słabnie, a przyszłość specjalistów od kolczykowania ciała nie będzie zbyt kolorowa. Z czasem jednak te tendencje zaczęły się zmieniać.

Marta Wierzba: Kim był pierwszy piercer, który położył solidne fundamenty na których później powstał "Kultowy piercing"?

Aleksandra Hałatek: Przez "Kultowy piercing" przewinęło się wiele osób z różnym warsztatem, doświadczeniem czy pomysłami na to, jak chcą się rozwijać w tym miejscu. Myślę, że podstawy do dużej profesjonalizacji tej usługi wprowadził już Łukasz "Bam" Kaczmarek, który zajmował się piercingiem wiele lat przed rozpoczęciem działalności tatuażowej. Następnie mogę wskazać Marcina Doktora, bo to dzięki niemu poziom techniczny podniósł się, a zakres wykonywanych przekłuć znacznie się rozszerzył. On sam wykształcił wiele osób, które później współpracowali z nami. Do dzisiaj certyfikaty z kursów, które Marcin prowadzi w swoim własnym studiu, stanowią dla nas najlepszą rekomendację przy podejmowaniu współpracy z nowymi piercerkami czy piercerami. Słowo "kultowy" oznacza: "taki, który cieszy się dużą popularnością". To zobowiązuje nas do podejmowania nowych wyzwań i dbania o rozpoznawalność marki. A jest to możliwe dzięki pracy z nowymi mediami i dotarciu do odbiorcy. Tutaj świetną robotę odwala Gosia. Edukuje, pokazuje, tłumaczy, czasem z przymrużeniem oka, czasem na poważnie przybliża tematykę piercingu i zasady prawidłowej pielęgnacji.

Zmiany w środowisku piercingowym

W późniejszym okresie działalności "Kult Tattoo" pojawił się Łukasz "Bam" Kaczmarek, który zastąpił Kudiego. Przez wiele lat pracował w studiu jako piercer, pomagał na recepcji, a także współtworzył magazyn "TATTOOFEST", by w końcu stać się tatuażystą. Obecnie prowadzi jedno z najbardziej popularnych studiów tatuażu w Warszawie o nazwie "Caffeine Tattoo". Marcin Doktor, znany obecnie jako "Doktor X Piercing", przeniósł się do "Kultu" z innego studia. Działał w branży od dłuższego czasu i uważnie śledził zmiany, które szybko wpłynęły na krakowskie środowisko specjalistów od kolczykowania ciała.

ZAŁÓŻ PORTFOLIO PIERCERA

Gdzie zdobywałeś doświadczenie zanim zacząłeś wykonywać przekłucia i szkolić przyszłe pokolenia piercerów?

Doktor X Piercing: Moje początki nie były łatwe. W tamtym czasie na rynku było niewiele piercerów, nie wspominając o pseudoszkoleniach z użycia pistoletu. Wiedzę czerpałem głównie ze strony internetowej bmezine.com. Dopiero po pewnym czasie spotkałem osobę, która pracowała w jednym z kieleckich studiów tatuażu. To ona pomogła mi w pierwszych krokach kariery piercera. Niestety nauka (podkreślam, że tylko częściowo!) opierała się na próbach i błędach. Pamiętam także pewne polskie forum internetowe, na którym piercerzy wymieniali się doświadczeniami i oceniali swoje prace. Później zacząłem uczęszczać na konwencje i inne wydarzenia, gdzie poznałem wielu ludzi z branży. Chętnie dzielili się ze mną swoją wiedzą. Przypominam sobie, że dawno temu dostałem wideo instruktażowe od Rona Garzy, jednego z pionierów piercingu i skaryfikacji, które zmieniło moje podejście do przekłuć. Mogę tak wymieniać jeszcze długo. Moja nauka trwa w zasadzie do dziś i nie sądzę, żeby kiedykolwiek się zakończyła. Branża zmienia się niezwykle szybko, więc trzeba być na bieżąco, by utrzymać się w zawodzie.

Wydaje mi się, że gdy rozpocząłeś współpracę z "Kult Tattoo", do studia zaczęli masowo przychodzić klienci zainteresowani kolczykami. Jak to widzisz? Czy ten moment można uznać za początek rozwoju krakowskiego środowiska piercerów?

D.X.P: Kiedy zacząłem współpracę z "Kult Tattoo", nie miałem jeszcze pełnego kalendarza terminów. Oprócz piercingu zajmowałem się też innymi rzeczami w studiu i muszę przyznać, że to mi się nie podobało. Praca na recepcji była bardzo nużąca, więc postanowiłem: "muszę coś zrobić, żeby całkowicie poświęcić się przekłuwaniu...". Jednak teraz, patrząc z perspektywy, doceniam tamten okres, bo praca na recepcji dała mi szansę poznać struktury i mechanizmy działania firmy. To umiejętności, które są bardzo cenne w prowadzeniu "Piercing Room". Wracając jednak do tematu... udało mi się przekonać Radka, właściciela studia, do rozwijania dziedziny piercingu w "Kult Tattoo". Przekształciliśmy jedno z pomieszczeń na potrzeby tej działalności, wprowadziliśmy system zapisów i... jakoś to się udało!

"Doktor X" znaczy "Piercing"

Dzięki swoim umiejętnościom oraz korzystnym warunkom rozwoju pod dachem "Kultu...", Marcin szybko zaznaczył i umocnił swoją pozycję w branży. Klienci stale przybywali, a rąk do pracy zaczynało brakować. Dlatego w 2017 roku do ekipy dołączył Karol "Corolik Piercing" Siepietowski. To on szkolił się pod okiem Marcina, którego już wtedy można było określić mianem legendy polskiej sceny piercingu. Chyba nikt nie śmie spierać się ze mną! W końcu cała grupa piercerów, pracujących obecnie w studiach na terenie całej Polski, odebrała szkolenie od Marcina. Wśród nich znalazła się także Alicja "Pixi Piercing" Gryczka, z którą miałam przyjemność rozmawiać o trendach w piercingu, które podbiły serca entuzjastów kolczykowania ciała w minionym roku.

W końcu, po kilku latach pracy w zawodzie, postanowiłeś otworzyć "Piercing Room" wraz z Karolem. Decyzja o "wyjściu na swoje" to naturalna kolej rzeczy w tej branży. Chciałam jednak zapytać, co z perspektywy czasu dała ci praca w krakowskim "Kulcie..."? Czy pewne strategie biznesowe wdrożyłeś w struktury swojej własnej działalności?

D.X.P.: Praca w "Kulcie..." nauczyła mnie przede wszystkim sumienności oraz pokazała, że nic nie dzieje się bez przyczyny. Za moich czasów Radek przychodził do pracy pierwszy i sprawdzał, czy wszystko działało sprawnie. Miał cały biznes pod kontrolą, choć czasami nie było łatwo nas zapanować. Bardzo miło wspominam tamten okres. Wzoruję się na podejściu mojego byłego szefa przy prowadzeniu swojego studia.

Gdy kobiety przejmują kontrolę, musi nastać rewolucja!

Nie bez powodu mówi się, że rewolucja ma imię żeńskie! Dlatego kiedy Ala dołączyła do szeregów "Kultowego Piercingu", marka była już szeroko rozpoznawalna - nie tylko w mieście! W krótkim czasie liczba klientów zaczęła przekraczać możliwości, jakie oferowało studio - a dokładniej, skromny i niewielki pokój piercerów w "Jubilacie". Stąd też decyzja o przystosowaniu części lokali znajdujących się przy ulicy Karmelickiej 9 i Bocheńskiej 5, była oczywista. Każdy twórca lub właściciel marki, pragnący najpierw zbudować i utrzymać swoją pozycję na rynku, musi być odpowiednio przygotowany na "kolejne etapy życia" swojej marki. A droga do osiągnięcia sukcesu... często nie jest usłana różami.

Który etap rozwoju "Kultowego Piercingu" uważasz za przełomowy?

Aleksandra Hałatek: Nie jestem pewna, czy możemy jednoznacznie wskazać jeden moment jako przełomowy. Zmiana lokalizacji? Oczywiście, stworzenie dwóch oddzielnych punktów, gdzie można wykonywać przekłucia, z pewnością wpłynęło na komfort pracy i satysfakcję klientów. Jeszcze w naszej poprzedniej lokalizacji mieliśmy oddzielne miejsce dedykowane tylko do piercingu. Z mojego punktu widzenia, dopiero od kilku lat można mówić, że ta dziedzina rozwija się niezależnie. Być może oddzielna lokalizacja to właśnie symbol takiej niezależności? W przypadku "Kultowego Piercingu" przyczyną rozwoju jest konsekwencja. A co to dokładnie oznacza? Cóż, to oznacza niezależne rozwijanie działalności piercingu poprzez nawiązywanie współpracy z innymi osobami wykonującymi przekłucia, organizowanie szkoleń i kursów czy uczestnictwo w seminariach, jak chociażby te organizowane corocznie przez PPP.

Współczesny "Kultowy Piercing"

Niezliczone razy moi wcześniejsi rozmówcy wspominali, że branża piercingu zmienia się niezwykle dynamicznie. W tym jest ziarno prawdy, gdyż szeregi "Kultowego Piercingu" ponownie zasiliła "świeża krew"! Można powiedzieć, że rolę mentora i opiekuna tego wyjątkowego miejsca przejęła Mangosia, która emanuje kreatywnością i jest godną reprezentantką innowacyjnego podejścia do tej branży. Z kolei Agata to osobowość o wyjątkowym charakterze, przyciągająca indywidualistów poszukujących niekonwencjonalnych i odważnych rozwiązań. Jak zaczęła się ich przygoda z tym studiem?

Czy "Kultowy Piercing" był pierwszym studiem, do którego trafiłyście? A może pracowałyście już wcześniej gdzieś indziej?

Mangosia: Tak, "Kult..." było moim pierwszym studiem, zgadza się.

Agata: O tak! I co więcej, było to moje pierwsze wybór. Nie ukrywam, że podczas poszukiwań miejsca pracy... było wiele opcji do wyboru! W Krakowie jest wiele salonów piercingu, ale "Kultowy..." to naprawdę solidna marka, więc wybór był OCZYWISTY (śmiech)!

Czy praca w takim miejscu jak "Kultowy Piercing" ułatwia wam rozwój, czy może czasem macie poczucie, że ludzie chodzą do rozpoznawalnego salonu, a nie tylko do was osobiście?

M: Rok 2020 (w dodatku skrócony z powodu pandemii) był okresem, w którym spora część klientów zaczęła przyzwyczajać się do myśli, że w studiu pracują inni piercerzy niż Marcin. Wtedy ja i Ala (która wtedy była ze mną w salonie przy ul. Szpitalnej) byłyśmy zupełnie nowe i nieznane. Teraz ten problem nie istnieje. Staram się, aby mnie postrzegano jako "osobną osobę", a nie tylko jako piercera w "Kult Tattoo". Widać, że od ponad roku spora grupa klientów przychodzi specjalnie do mnie.

A: Zdecydowanie, pierwszy kontakt klienta ze mną jest przypadkowy, bo jestem na rynku od niedawna. Nie staram się też zbyt mocno eksponować w mediach społecznościowych; nie rozwijam swojego Instagrama w błyskawicznym tempie. Jednak zauważyłam, że pewne osoby wracają - myślę, że mi ufają!

Jakie wnioski możemy wyciągnąć, przyglądając się bliżej historii tej marki? Otóż nie sposób ukryć, że za sukcesem każdej marki stoją ludzie (oraz skuteczny marketing!). Być może mogłoby się wydawać, że "zgrana ekipa" - o której tak często wspominają artyści i właściciele salonów tatuażu - jest kluczem do osiągnięcia sukcesu. Oczywiście, przyjacielskie relacje w pracy są niezwykle ważne, gdyż w dużej mierze wpływają na atmosferę w danym miejscu. Jednak dopiero w połączeniu z odpowiednią strategią rozwoju, dostosowującą się do zmieniających się warunków rynkowych, marka jest w stanie na stałe utkwić w świadomości konsumentów. Często bez względu na to, jakie osoby w danym momencie pracują pod jej szyldem. Jeśli tylko są gotowi do ciągłego uczenia się i umiejętnie czerpią z dostępnych możliwości, to to właśnie oni tworzą historię sukcesu marki, jednocześnie przyczyniając się do własnego rozwoju.

mango.siia - Zobacz portfolio i zrób piercing
mango.siia - piercer z Kraków. Portfolio przekłuć, kompozycji, informacje kontaktowe.
Black Woman Piercing - Zobacz portfolio i zrób piercing
Black Woman Piercing - piercer z Kraków. Portfolio przekłuć, kompozycji, informacje kontaktowe.

Marta Wierzba

Utrwalam ludzkie historie, zarówno na papierze, jak i w przestrzeni wirtualnej. Współpracuję z "TATTOOFEST MAGAZINE", a w przeszłości prowadziłam program telewizyjny "Polskie Dziary".

Great! You've successfully subscribed.
Great! Next, complete checkout for full access.
Welcome back! You've successfully signed in.
Success! Your account is fully activated, you now have access to all content.